Strzeż się Manhatanie, bo na Upper East Side powrócili prawowici władcy! Tak tak, dobrze słyszycie. Wakacje minęły jak z bicza strzelił i moi ulubieńcy już są w drodze po kolejną dawkę skandali, upokorzeń, zdrad, romansów i o czym tam jeszcze lubicie czytać moi drodzy- oni nigdy was nie zawiodą i nie raz jeszcze mogą zaskoczyć. Myślicie, że widzieliście już wszystko? Jesteście w ogromnym błędzie- tylko ja mogę to stwierdzić a tytułu "Plotkary" nikomu nie oddam tak łatwo :-) Całe lato szpiegowałam, żeby już na wstępie zarzucić was ciekawostkami z życia elity, bo wiecie- tam gdzie oni, tam też nasz Nowy York. Obiecałam dyskrecję, ale mogę zapewnić, że mieli ciekawe wakacje.
A wy co robiliście latem? Może jak S opalaliście się przed swoim dwudziestometrowym basenem w Humpton, popijając drinki z uroczymi parasoleczkami a noce spędzając z napalonym ratownikiem? A może jak N grywaliście w krykieta ze swoim walijskim dziadkiem, wieczorami śniąc o swojej księżniczce, zamkniętej w wieży wraz z ojcem i jego mężem gdzieś na południu Francji? Nasza B coś ostatnio nie daje znaków życia, chyba powoli przygotowuje się na ponowne przejęcie korony :-)
Podczas nieobecności dwóch piękności z Upper East Side ich najlepsza przyjaciółka całkiem nieźle się bawi. Wiedzieliście, że G potrafi świecić własnym blaskiem? W ciągu jednej nocy widziano ją aż w trzynastu klubach nocnych, zawsze z innym facetem a największą atrakcją wieczoru był jej ponętny taniec na rurze. B i S mają się czego obawiać, jak widać nie przed wszystkimi można wykazywać się kreatywnością, bo zawsze znajdą się tacy, którzy spróbują skopiować nasz pomysł. I co, że po pięciu drinkach spadła ze sceny?
Największą sensację w tym roku wzbudza czarna, opływowa bestia, przemykająca ulicami Nowego Yorku. Czyżbyś próbował sie przede mną ukryć? Nic z tego, mam oczy i uszy dookoła głowy a tę limuzynę poznam wszędzie. C powrócił do miasta i to w wielkim stylu :-) Dobrze słyszycie, nasz diabeł marnotrawny zorganizował imprezę powitalną... w swojej limuzynie. Dziwnym trafem zaproszone były tylko piękne, półnagie kobiet i szampan ;-) Nie jesteście kimś jeśli was tam nie było.
Ups, chyba jednak się wygadałam... No cóż, przed nami kolejny rok, żeby nauczyć się dyskrecji. Ale kogo to obchodzi, gdy w grę wchodzi sława i popularność? Wiecie jak to jest: "nie ważne, że mówią źle, ważne że w ogóle mówią".
xOxO Gossip Girl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz